środa, 6 listopada 2019

Nowa rzeczywistość - 2 tygodnie

W poniedziałek 4 listopada Gang Słodziaków skończył 2 tygodnie i wkroczył w nową rzeczywistość. Szczeniaki widzą, słyszą i zaczynają chodzić. Z pełzających klusek, tudzież wątrobianek przeobrażają się w bearded collie :). Rosną im też włosy. Zarówno ich mama Chu Chu, jak i one czują się bardzo dobrze. Dostępny jest piesek - Ben i 5 suczek, ale póki co nie napiszę jeszcze, które ;). Poniżej zdjęcia wszystkich maluchów. 

Brenda Bee Gees




Ben Bee Gees




Brooke Bee Gees





Becky Bee Gees




Betty Bee Gees




Barbie Bee Gees




Beverly Bee Gees




Britney Bee Gees





piątek, 1 listopada 2019

Ja cię kocham, a Ty śpisz

Gang słodziaków i królowa matka- bo tak nazywam moją dziewiątkę - mają się dobrze. Właściwie, to nie dzieje się nic szczególnego. Wszystkie szczenięta przybierają na wadze, wszystkie są zdrowe i się rozwijają. I to nas bardzo cieszy.


Weight [g], each day
Nr Name 21.X 22.X  23.X  24.X 25.X 26.X 27.X 28.X 29.X 30.X 31.X 1.XI
1 Brenda 400 430 455 475 505 525 550 615 635 665 705 715
2 Ben 390 425 435 450 515 520 565 590 625 670 675 695
3 Brooke 360 385 400 420 430 435 560 525 530 605 605 615
4 Becky 365 375 405 415 435 480 515 555 555 590 630 640
5 Betty 350 375 385 405 435 455 500 525 550 610 665 665
6 Barbie 400 445 465 480 530 555 605 655 700 710 730 730
7 Beverly        380 410 420 450 480 495 555 590 620 645 670 710
8 Britney        370 380 395 415 430 475 495 545 565 595 615 650

Chu Chu nadal czuje porannego bluesa, ale nie tak bardzo jak w ubiegłym tygodniu. Dzisiaj miałem wrażenie, że już nawet zmieniła "płytę"...;). Maluchy powoli zaczynają wstawać. Robią już to przy wypróżnianiu. Widać wyraźnie, że Chu Chu ma więcej pokarmu i że wszystkie szczenięta się najadają.  Jak widać w tabeli z wagą szczeniąt, były jakieś przestoje w przyroście, ale to nic niepokojącego. Nie wiem, jak to wytłumaczyć, ale niektóre szczenięta przybierają równo, inne skokowo. Urodziły się wszystkie dosyć duże i za chwilę podwoją wagę urodzeniową. Zabawny jest moment, gdy najedzone po kolei odpadają od sutka i zasypiają :). 
Chu Chu robi sobie przerwy, to znaczy, nie siedzi, jak przyspawana w gnieździe ze szczeniakami. Gdy śpią najedzone, przychodzi nawet do salonu, zobaczyć co słychać w zwyczajnym świecie. Jest spokojnie, nawet sielankowo. Pomimo, że jestem cały czas z nimi, nie mogę się napatrzeć, "naprzytulać", cały czas się nimi zachwycam. Żeby nie było, to o królową matkę również dbam :). Jak tylko otworzą oczy, zrobimy każdemu ze szczeniąt sesję zdjęciową.

wtorek, 29 października 2019

Pierwszy tydzień za nami

Maluchy skończyły wczoraj pierwszy tydzień życia. Wszystkie przybierają na wadze, choć z lekką zmiennością międzyosobniczą. Staram się nie ingerować w to, kto i ile pije. Raz to zrobiłem z suczką Britney, faworyzując ją i dostawiając jako pierwszą, jednak następnego dnia z tego zrezygnowałem.  Wprowadziłem lekkie zamieszanie, bo gdy jeden zyskuje, inny traci, czasem niepotrzebnie za bardzo. W każdym razie tydzień minął dosyć spokojnie, choć czujemy deficyt snu. Ale to normalne. Szczeniaki niedługo otworzą oczy, a ja już normalnie nie mogę się tego doczekać. 
Chu Chu bardzo przejęła się rolą matki i spisuje się na medal. Jedynie o świcie, nad ranem od kilku dni dopada ją lekka panika. Na początku określałem ten stan baby bluesem, jednak z depresją to ma chyba niewiele wspólnego (choć wiem, że u psów może przebiegać inaczej, niż u ludzi). W momencie, gdy wszyscy domownicy wstaną (po 6 rano) i szykują się do pracy i przedszkola, Chu Chu chce bardzo wyjść na zewnątrz. Upewniwszy się, że młode zasnęły najedzone, zabieram Chu Chu ze sobą do miasta. Odwozimy tak codziennie dzieci. Zajmuje nam to ok. godziny. Po powrocie Chu Chu zachowuje się znowu spokojnie, niepokój mija. Jak widać, nie tylko ludzie mają potrzebę od czasu do czasu przewietrzyć głowę. 
Pory spacerów też powoli się normują, przy czym nadal pierwszy ma miejsce około godziny czwartej rano. Ma to jednak swoje plusy. Można poobserwować gwiazdy, a później wschód słońca, posłuchać ciszy, jaka panuje wśród lasów, pól i łąk naszej wsi. Chociaż nie do końca, bo od 2 dni trwa nocny przelot gęsi białoczelnych :). 
Na częstych spacerach korzystają także nasze 2 landseery - Gaspar i Luna. Chociaż podwórko jest bardzo duże, to jednak nowe zapachy znajdujące się poza posesją są zawsze bardzo interesujące. Tym bardziej, że za płotem kręcą się sarny, czasem dziki przychodzące na jabłka do dzikiej jabłonki, która rośnie na skraju niewielkiego lasu. Nie dziwię im się, bo mi te jabłka również bardzo smakują :).
Chu Chu ma apetyt, co mnie bardzo cieszy. Jednak obowiązki macierzyńskie stawia ponad tą potrzebę i muszę zarówno wodę, jak i jedzenie podawać "do łóżka". Woda zawsze świeża, podawana królewnie również w nocy. 




sobota, 26 października 2019

Miot B, czyli Gang Słodziaków

W poniedziałek 21 października powitaliśmy na świecie 8 cudownych szczeniąt bearded collie: 7 suczek, które nazwaliśmy Brenda, Brooke, Becky, Betty, Barbie, Beverly, Britney i jednego pieska, Bena. Już dzień wcześniej wiadomo było, że nadchodzi właśnie ten moment. Niepokój Chu Chu, silny instynkt budowy gniazda, spadek temperatury... W poniedziałek ok. 4 rano Chu Chu obudziła mnie (śpimy z żoną przy jej kojcu porodowym). Poszliśmy na spacer, wróciliśmy ale ona nie umiała sobie znaleźć miejsca. Tuż po godzinie 6 rano, gdy tylko wstały nasze dzieci, zaczął się właściwy poród :). I tak w ciągu 6 godzin na świat kolejno przychodziły czarno - białe słodziaki. W ciągu 40 minut powitaliśmy pierwszą czwórkę. Następnie po ponad 2 godzinach kolejną dwójkę, po ponad 1,5 godzinie siódme szczenię i po kolejnej godzinie, tj. o 12:51 ostatnie, ósme. Między rodzeniem były krótkie spacery po podwórku. Podział zadań był następujący: moja żona, Asia odbierała kolejne szczenięta, podwiązywała pępowiny, robiła wszystkie te rzeczy, które pewnie bym zrobił ale jej wychodzi to lepiej (jest lekarzem weterynarii). Ja natomiast asystowałem, czyli podawałem potrzebne rzeczy, zabierałem niepotrzebne, notowałem, podawałem wodę rodzącej i wychodziłem z z nią na siusiu :). Informacje o imionach, godzinie urodzenia, wadze znajdziecie poniżej w tabeli. 
Nr  Name  
 Birth       [h] 
Weight[g](days of October)
21.
 22.
 23. 
24.
 25. 
26.
1 Brenda  6:45 400 430 455 475 505 525
2 Ben  7:00 390 425 435 450 515 520
3 Brooke  7:15 360 385 400 420 430 435
4 Becky  7:20 365 375 405 415 435 480
5 Betty  9:56 350 375 385 405 435 455
6 Barbie  10:03 400 445 465 480 530 555
7 Beverly  11:40 380 410 420 450 480 495
8 Britney  12:51 370 380 395 415 430 475

Wszystkie szczenięta po osuszeniu z powodzeniem zaczęły ssać mleko Chu Chu. Każde ze szczeniąt ma pewne cechy charakterystyczne wyglądu, ułatwiające ich identyfikację. Pierwsza noc była bezsenna z wiadomych względów. Jednak Chu Chu od początku zaopiekowała się swoim przychówkiem w sposób wzorowy do tego stopnia, że w kolejnych dwóch dniach na spacery musiałem ją zabierać niemal siłą. Poniżej prezentujemy po dwa zdjęcia każdego ze szczeniąt miotu B.

Brenda Bee Gees


Ben Bee Gees


 Brooke Bee Gees


Becky Bee Gees


Betty Bee Gees


Barbie Bee Gees


Beverly Bee Gees 

Britney Bee Gees










                                           



środa, 23 października 2019

Nowy rozdział

Naszą przygodę z hodowlą psów rozpoczęliśmy 3 lata temu, z owczarkiem podhalańskim. Po udanym pierwszym miocie i nieoczekiwanej stracie - pół roku później - naszej ukochanej Buby postanowiliśmy zamknąć ten rozdział. Już wtedy była z nami nasza suczka bearded collie Chu Chu, czyli Amberose Designed To Be Charming. I z myślą o tej własnie rasie rozważaliśmy różne nazwy. Wracając z Chu Chu z jednej z wystaw w radiu usłyszeliśmy jeden z przebojów Bee Gees. Przez bardzo proste skojarzenie muzyki z wyglądem, a dokładniej zarostem jaki nosi Barry Gibb :) nazwa hodowli, można powiedzieć, znalazła się sama :) . Pierwszy miot po Chu Chu miał być 2 lata temu, jednak plany z różnych względów trzeba było zmienić. Długo się zastanawialiśmy, mając za sobą doświadczenie z pierwszym miotem. Trzeba było w końcu podjąć męską decyzję, teraz albo nigdy. 
Dwa dni temu, tj. 21 października 2019 roku przyszło na świat 8 szczeniąt: jeden piesek i 7 suczek. Ojcem miotu jest C.I.B Multi Ch. Maximilian von der Brandenburger Beardie Bande (więcej o nim znajdziecie tu https://www.beardie-bande.de/, a rodowody możecie prześledzić tu: http://www.bcpedigree.se/). 
Cieszymy się tym bardziej, że Max wpadł nam w oko już 2 lata temu. Randka się udała :)